Miałem już w życiu chyba 20 aut i zawsze pierwsza osoba jaka przyjeżdżała na oględziny to kupowała je (sąsiedzi widząc jak często zmieniam auta myśleli, że jestem zawodowym handlarzem a mi się po prostu szybko one nudziły ).
Samochody jak napisał ktoś już powyżej trzeba zawsze utrzymywać w czystości a nie tylko odkurzyć przed sprzedażą (wtedy nie będzie sytuacji że na pierwszy rzut oka ładny a jak ktoś podniesie dywanik to w rogach wtarty syf). Plak'a również nie używam a jedynie szczotką odkurzacza czyszczę deskę rozdzielczą oraz boczki - wtedy jest czysto i schludnie ale widać, że nie picowane.
Do tego auto powinno być umyte, choć lepiej ze 2-3 dni wcześniej aby dokładnie wyschło i minimalnie się przykurzyło, a dopiero wtedy robić zdjęcia (zawsze na mokrym aucie lakier lepiej wygląda ale jak ja widzę taki samochód to zaczynam się zastanawiać czy ktoś czegoś tym nie maskuje).
Oczywiście nie myję też silnika - niech wygląda jak wygląda ale naturalnie. Jak auto jest zadbane to silnik jest mniej lub bardziej przykurzony a nie poklejony olejem czy zachlapany innymi płynami.
Sprawy obcierek i zarysowań - nigdy nie pokazuję na zdjęciu tych miejsc z bliska (często zdjęcie przekłamuje i drobne wgniecenie czy rysa może wyglądać jak większy dzwon). Opisuję natomiast wyraźnie w treści ogłoszenia co dokładnie i jak jest uszkodzone (to daje do myślenia kupującemu i pokazuje, że jesteśmy uczciwym sprzedawcą a ogólne zdjęcia całego pojazdu i tak ma).
Przy samej sprzedaży w rozmowie z klientem musimy być przekonujący ale nie chamscy i irytujący. Odpowiadamy tylko na pytania kupca i ew. poszerzamy odpowiedź o krótką historię z pytaniem związanym (np. co przy okazji naprawy wskazywanej części było jeszcze zrobione i gdzie, jakich części użyto).
Zdecydowanie nie lubię jak przyjeżdżam obejrzeć samochód a silnik jest ciepły. Czasami wymaga tego sytuacja np. spotkanie po pracy sprzedającego a czasami jest to związane z możliwością ukrycia np. niebieskiego przydymienia przy próbie odpalania na zimno.
Nie ma również dla mnie nic bardziej irytującego jeśli sprzedający wychodzi z 1 czy 2 kolegami pomagającymi mu sprzedać (albo robią hałas że nie można się skupić albo we 3 opowiadają o walorach pojazdu i krok w krok za mną chodzą). Co innego jeśli pokazującym jest kobieta i mężczyzna (np. małżeństwo). Zupełnie inaczej traktuję tego sprzedającego.
Na koniec dodam jako "ciekawostka", że po zakup samochodu zawsze jeżdżę sam, nie mam ze sobą sztabu doradców, którzy potrafią bardziej w głowie namieszać niż pomóc.
Freshtimers.pl, czyli mój mały fanpage z samochodami na wielkim Facebooku
@Klekocix - wielkie dzięki za te uwagi - szczególnie ważne w wątku, który stał się areną zmagań zupełnie nie na temat. Mam mniej więcej jasność co zrobić z autkiem. Zobaczymy jak mi pójdzie ze sprzedażą. Nie chcę temu poświęcać za wiele czasu więc pewnie samochód i tak w końcu wyląduje w komisie i niech tam się tym martwią.
Prośba do innych osób o niezaśmiecanie tego wątku wpisami nie na temat. Niespecjalnie to wygląda jeśli 2/3 postów zupełnie nie odnosi się do mojego pytania. Z góry dziękuję.
klekocix, cenne uwagi faktycznie kazik4x4, po raz milionowy nie ma co tłuc publicznie tego samego i komuś robić offtopa w offtopie dłużej, zajrzyj na pw lub cofnij stronę wstecz - tam wszystko dokładnie jest. i się komunikuj na pw ze mną jeśli jednak zachcesz, żeby właśnie nie ciągnąć tu. jimmyD, oczywiście, pardon z mojej strony, że to się tak rozwlokło w Twoim temacie akurat :wink:
=> Superb II FL 1.6 TDI CAYC,
=> Volkswagen Passat City 1.6 TDI
=> Volkswagen Passat Variant 2.0 TSI DSG "Nie ma rzeczy niemożliwych... są tylko nieopłacalne..."
Komentarz